Anna Seifert
Kraków
ul. Jagiellońska 9, m. 12
POLOGNE
19.6.48
Kochani moi Heniu i Franiu!
Napisałem krótki list do Kity i teraz do was kartkę. Za 2 godziny opuszczamy Paryż, a 24 b.m. odpływamy. Piszę do was jeszcze stąd, z naszego pokoju. Siedzę pod oknem, w fotelu, starym przyjacielu, na którym "mądrowałem" z książkami wśród wojny. Serce mi pęka, bo wyjeżdżam z domu. Teraz dopiero to czuję i - płaczę; jak dziecko. Piszę tylko do was i do Kity, bo wy naprawdę byliście tu o każdej godzinie, przez te lata, ciężkie, ale w sumie dobre, w których dojrzewałem. Opuszczam Francję z marzeniem powrotu do niej. Czy to nie jej wielkie zwycięstwo? Czy rozumiecie to? Ściskam i tulę się do was, mamo - tak mocno, żeby nie było słychać, jak łkam. (To nie literatura - to prawda) Niech Bóg czuwa nad wami - do zobaczenia
Jędrula.
Hide TranscriptShow Transcript