Krystyna i Edward Bieszkowie, Lębork, 25 grudnia 1945 roku. Gdy wybuchła druga wojna światowa młody doktor Edward Bieszka, jako lekarz polowy znalazł się w samym centrum kampanii wrześniowej. Kiedy 27 września 1939 r. trafił do hitlerowskiej niewoli już nic nie było proste. Praktykę lekarską w Działdowie musiał zamienić na pracę w izbie chorych Oflagu II C w Woldenbergu, a rodzinne spotkania na obozowe życie. Dla uwięzionych jedynym sposobem kontaktu z „normalnym” światem były kartki pocztowe, które mogli wysyłać do rodziny i znajomych. I chociaż każdemu jeńcowi przysługiwał tylko jeden druk kartki na miesiąc, to korespondencja z najbliższymi dodawała otuchy i nadziei na przetrwanie, pozwalała podtrzymać więzy rodzinne i koleżeńskie, a czasami wręcz je inicjowała. I tak było w przypadku Edwarda Bieszki. Znajomi z Działdowa przesłali doktorowi adres młodziutkiej maturzystki ze Starogardu Gdańskiego – Krystyny Balewskiej. Czy w intencji przyjaciół miała pełnić rolę „mateczki wojennej”, czyli osoby wspierającej duchowo i materialnie, tego nie wiadomo. Pewne jest, że młodych połączyła najpierw przyjaźń, a potem miłość. Doszło do korespondencyjnych zaręczyn i kiedy 4 lutego 1945 r. Edward Bieszka odzyskał wolność pierwsze kroki skierował do swojej ukochanej.
Interesuje Cię temat Historia?
Otrzymuj aktualności w spersonalizowanym newsletterze Culture Weekly
Wszystko gotowe
W tym tygodniu otrzymasz swój pierwszy newsletter Culture Weekly.