[treść zredagowana]
Ruslant, dnia 3.10.43
Moja ukochana Żono i
mój Aloisku witam was i pozdrawiam: niech będzie pochwalony Jesus Chrystus.
Piszę ci, moja kochana Żono, jest tu dzisiaj taka piękna i uroczysta Niedziela, bo jest dzisiaj pierwsza Niedziela miesiąca – to jest poświęcona Sercu Jezusowemu i tak samo jest uroczystość Matki Boskiej Różańcowej.
A ja leżę w ruskim polu, w dziurze i piszę ten list z wielkim strachem do ciebie, bo mi kule nad łbem gwizdają. I piszę ci, moja Żono, nie gorsz sie na mnie, że ci tak mało piszę, bo jak ja muszę maszerować każdy dzień dwadzieścia kilometrów, a jeszcze kule za mną gwizdają, to mi się niczego nie chce. Tylko mnie tela cieszy, bo ino maszeruja bliżej chałupy.
A teraz cie proszę opisz mi co tam u was nowego słychać i jak ci sie tam w domu powodzi. I piszę ci, kochano Żono, nie pragnij tam dużo, tylko rób tela, bele byś z tym dzieckiem użyła, bo ja to już żadnego bogactwa nie pragnę, tylko Boga prosza, żebym szczęśliwie jeszcze do was powrócił, i tak samo mój Brat.
I piszę ci, kochana Żono, proście tej Matki Boskiej Różańcowej, żeby nas zachowała od wszystkiego złego.
A teraz ci jeszcze piszę, jak wam Paweł pisze to mi go pozdrówcie i dajcie mi jego
Ukryj: TranskrypcjaPokaż: Transkrypcja