W przeszłości czas pracy górników nie był ujednolicony, brak było odpowiednich mechanizmów mogących go precyzyjnie oznaczyć, zwłaszcza w specyficznych podziemnych warunkach. Długość szychty w kopalni określano więc ilością wypalonego łoju. O własnym świetle trzeba było również wyjść z kopalni na powierzchnię, jak mawiają górnicy – na świat. Nie było to łatwe, ponieważ w przeciągach kopalni lampy często gasły. Wówczas kierunek wyznaczały liczne kaplice, w których dyżurowały lampki oświetlające przedmioty religijnego kultu.
Interesuje Cię temat Sport?
Otrzymuj aktualności w spersonalizowanym newsletterze Culture Weekly
Wszystko gotowe
W tym tygodniu otrzymasz swój pierwszy newsletter Culture Weekly.