Mme Anna Seifert
Kraków
Al. Słowackiego 8
Pologne
4.5.39
Kochana Haniu! Pewnie nie prędko napiszemy list, bo chcemy trochę ponaśladować was, więc w międzyczasie piszemy kartkę. Ale nie przejmujcie się tym, bo przypuszczamy, że nie macie czasu, więc jakoś zniesiemy ten dopust. Pewnie kończycie malować ten "Krzyżyk"-! U nas nic nowego. Teraz ciągle jesteśmy ciekawi, kiedy się ta nasza A wykokosi. Liczymy, że conajmniej do końca maja to potrwa. B. poszła dziś do dentystki jakaś Polka z naszych - zobaczymy, czy dobrze. Ciągle zimno tutaj, że już zupełnie można stracić nadzieję, że kiedykolwiek wiosna przyjdzie. Ja nigdy nie marzłem, a tu marznę - i to gorzej w pokoju, niż na dworze. Wczoraj byliśmy znowu na pysznym obiedzie u p. P. Trochę sobie podjemy solidniej zawsze u nich. Przegadaliśmy u nich całe popołudnie aż do wieczora - nie chcieli nas puścić. Mają znowu kiedyś do nas zatelefonować - ale nas już to krępuje. Jesteśmy zdrowi i mamy się dobrze. Ja jadę teraz do Biblj. Ameryk. przerzucić coś trochę - poza tym trochę notuję myśli, które przyjdą do głowy. Taki dzienniczek. Basia prosi, żebyście mamie pokazali tę kartkę i opowiedzieli jakie to cudo ta Św. Kaplica. Całuję was mocno - jutro lub pojutrze napiszę do Kity - pa
wasz Jędrek
Hide TranscriptShow Transcript