Anna Seifert
Kraków
ul. Jagiellońska 9. m 12
POLOGNE
6.4.48
Kochana droga Haniu!
Właśnie dostałem Twój list z zaświadczeniami. Jesteś kochana, że chciało ci się za tym biegać. Dla mnie to bardzo ważne. Dostaliście pewnie już moją kartkę, pisaną trochę "bujnie" jak zwykle, gdy człowiek tłumi mimo wszystko w sobie to coś, pod wpływem czego obawia się "rozjechać". No nic. Wszystko będzie dobrze i w sumie lepiej się opłaci. Słuchaj - zrozum mnie albo i nie - ale ja nie mogłem inaczej. Jeżeli nie innym, to chociaż sobie chcę mówić prawdę, móc ją mówić. No i ciągnie mnie poprostu [oryginalna pisownia], po ludzku, do innego świata, klimatu, ludzi, przyrody. No i materialnie chcę dojść do czegoś więcej niż do uciechy, że "jednak" żyję. Pewien świat wychodzi mi bokiem. Kilometry, te prawdziwe, nie istnieją dziś. Jeżeli zaś chodzi o inne, to nie ma żadnej różnicy - to jest wszystko jedno. Acha - i zawsze i jest wemnie [oryginalna pisownia] coś, co się pręży i pnie do słońca, a czuję, że to było zagrożone. A to cały ja. Całuję cię mocno, Franka tuję
was Jędrek
Hide TranscriptShow Transcript