Wbrew być może pierwszemu wrażeniu nie jest to portret grupowy, lecz zestawione razem, wzajemnie od siebie niezależne studia portretowe pięciu Żydów w niejednakowym wieku i o zindywidualizowanej aparycji. „Cały Żyd polski małomiejski w tem arcydziele głębokiej prawdy i genialnej charakterystyki został na płótnie utrwalony” – pisał o tym płótnie u schyłku XIX wieku Jerzy Mycielski. Wizerunki pierwszoplanowe to patriarchalny siwobrody starzec oraz brodaty mężczyzna w sile wieku. Rytualne chusty na ich głowach, zwane tałesami, oraz nieobecny wyraz twarzy zdają się wskazywać, iż trwają pogrążeni w modlitwie. Pozostali, od pejsatego mężczyzny po z lekka uśmiechniętego młodzieniaszka, noszą ciemne chałaty i jarmułki, niemal niewidoczne na pogrążonym w mroku tle. Skupiając się na twarzach modeli Michałowski mistrzowsko zróżnicował psychofizyczną odrębność każdego z nich, z właściwą mu malarską swobodą uwzględniając przy tym nawet takie szczegóły, jak warianty układu i barw pasów (tradycyjnie granatowych lub czarnych) na tałesach. Twarze tych ludzi, wydobyte ciepłym złotawym światłem z mrocznej przestrzeni, jak gdyby w niej zawieszone, emanują niezwykłą aurą.
Interesuje Cię temat Visual arts?
Otrzymuj aktualności w spersonalizowanym newsletterze Culture Weekly
Wszystko gotowe
W tym tygodniu otrzymasz swój pierwszy newsletter Culture Weekly.