Władysław Ślewiński był jednym z pierwszych polskich artystów, którzy na studia malarskie wyjechali nie do modnego dotychczas Monachium, lecz do Paryża. Tam wypracował własny sposób obrazowania, nawiązujący do sztuki francuskiej ostatnich dekad XIX wieku – do syntetyzmu Paula Gauguina i kręgu grupy Pont Aven.
W dorobku artystycznym Ślewińskiego wyjątkowym obrazem jest namalowana w Paryżu w 1897 roku kompozycja przedstawiająca czeszącą się kobietę – intrygująca i niepokojąca, łącząca secesyjną formę z młodopolską zmysłowością, niespotykaną w innych, z reguły powściągliwych dziełach artysty. W kameralnej scenie artysta ukazał półnagą modelkę siedzącą na łóżku, bokiem do widza i przeczesującą ręką opadającą na twarz kaskadę włosów o intensywnej, miedzianej barwie. Nie wiemy, kim była portretowana kobieta. Być może to żona artysty – spotkana w Paryżu rosyjska malarka Eugenia Szewcow, a kompozycja jest jednym z kilku jej portretów, w których Ślewiński ukazywał tajemniczy urok pozornie zwyczajnych i codziennych sytuacji. A może, jak zauważył Antoni Potocki, sportretowana na obrazie kobieta to nieznana miedzianowłosa syrena? Równie intrygujące, obok tożsamości modelki, jest leżące przed nią lusterko, w którym odbija się czyjaś twarz. Nie jest to jednak odbicie twarzy kobiety, lecz prawdopodobnie portretującego ją i natarczywie wpatrzonego w nią artysty.
Ślewiński osiągnął niezwykłe mistrzostwo w malarskiej formie kompozycji. Oparta jest ona na często stosowanym przez niego sposobie kadrowania, ukazującym pewien wycinek bądź zbliżenie rozgrywającej się sceny. Syntetyzm, przejęty przez Ślewińskiego od artystów z kręgu Gauguina, wyraził się zaś w uproszczeniu formy i treści, oraz zharmonizowaniu barw zdominowanych przez miedzianobrązowy kolor włosów, biało-złocistą karnację ciała modelki oraz odcienie zieleni tkaniny kanapy i zasłon. Artysta wprowadził również bardzo efektowną, miękką, secesyjną w formie linię, szczególnie widoczną w partii pleców, włosów i rąk modelki.
Interesuje Cię temat Visual arts?
Otrzymuj aktualności w spersonalizowanym newsletterze Culture Weekly
Wszystko gotowe
W tym tygodniu otrzymasz swój pierwszy newsletter Culture Weekly.