Stanisław Czajkowski przedstawił widok charakterystyczny dla okolic Kazimierza Dolnego. Wisła z pychówkami stojącymi na brzegu lub pływającym po niej to częsty motyw prac artystów, nie tylko malarzy, ale także fotografów. Szlachetność tego przedstawienia polega na jego minimalizmie. Łodzie, znajdujące się na pierwszym planie, są głównym tematem dzieła. Poza tym nic nie zakłóca kompozycji. Jej czystość dopowiedziana jest zastosowaniem jasnej gamy kolorystycznej. Artysta często przebywał w Kazimierzu Dolnym pozostawiając bogaty zbiór widoków z tego miejsca. Głównie były to pejzaże z okolic miasteczka. Nic w tym dziwnego, pejzaże bowiem dominowały w dorobku artysty wywodzącego się z pracowni Jana Stanisławskiego. Cenił go na równi z Jackiem Malczewskim, Julianem Fałatem czy Józefem Chłmońskim. Pisał: „pejzaż nasz jest piękny i ma rozmaite fizjonomie [...] [Artysta] jest podobny pszczole: zbiera wrażenie piękna, o którym się tak rzadko w dzisiejszych czasach mówi”. O pejzażu pisał także, że jest „duszą ziemi, na której człowiek się rodzi i umiera i którą poniekąd stwarza”. Obraz „Krypy na Wiśle” znakomicie oddaje tę myśl, przemawia nie tylko tematem, ale potrafi sięgnąć głębiej, do istoty pejzażu. sygn. p.d.: S. Czajkowski
Interesuje Cię temat Visual arts?
Otrzymuj aktualności w spersonalizowanym newsletterze Culture Weekly
Wszystko gotowe
W tym tygodniu otrzymasz swój pierwszy newsletter Culture Weekly.