To, że Maria Kuncewiczowa była dobrze ubraną, elegancką kobietą wspominają do dziś mieszkańcy Kazimierza Dolnego. W garderobie Pani Marii wisiały niegdyś futra z norek, a kasetkę na biżuterię wypełniały zabytkowe oraz egzotyczne drobiazgi. Sporo oryginalnej biżuterii pisarka otrzymała w prezencie od swojego syna, Witolda. W muzeum zachowało się niewiele oryginalnych strojów Marii Kuncewiczowej, bo większość z nich pisarka rozdała rodzinie, bliskim i przyjaciołom. Podobnie było z brązową peleryną ze srebrną zapinką. Pisarka nosiła ją z szykiem do końca życia. Po jej śmierci, pelerynę otrzymała Barbara Mazurkiewicz, żona wieloletniego dyrektora Domu Prasy. Po latach, peleryna wróciła na ekspozycję. Ten przedmiot ma też znaczenie symboliczne. Peleryna – strój wędrowca, ilustruje nie tylko wojenne losy Kuncewiczów, ale też Antoniego Słonimskiego, Juliana Tuwima czy Kazimierza Wierzyńskiego. Wszyscy wyruszyli z Kazimierza Dolnego w nieznane.
Interesuje Cię temat Moda?
Otrzymuj aktualności w spersonalizowanym newsletterze Culture Weekly
Wszystko gotowe
W tym tygodniu otrzymasz swój pierwszy newsletter Culture Weekly.