Anna Seifert
Kraków
ul. Jagiellońska 9 m 12.
POLOGNE
12.4.48
Kochana Haniu i Franku!
Pisze do was kartki, nie mogę zdobyć się na list. Teraz tym bardziej, bo mam urwanie głowy. 13 maja jeśli nic specjalnego nie zajdzie, odpływamy z Baśką do Ameryki Środkowej, do Guatemali. (Jak dobrze poszukacie, to to je na mapie). No - czytać dalej i nie przysiadać na zadzie. Haniu chodzi mi o to, żebyś Kitę podtrzymała moralnie, jeśli to będzie konieczne; choć myślę, że ona na tyle mnie zna i rozumie, że to nie będzie konieczne. Myślę o jej starości i to jest jednym z motywów tego katzensprungu . W ogóle muszę się rozglądnąć po świecie, bo już zaczynałem być sparciały. Chcę tam zresztą zobaczyć, czy nie dałoby się założyć małej kolonii dla zmęczonych krewnych. Mówię ci - odżyłem, cały przysiadam, rwę, się i w ogóle dobrze się czuję. Równocześnie wysyłam list do Kity, który - jak zwykle! - jest trochę dla was - całuję mocno mocno Jędrek
Hide TranscriptShow Transcript