Podczas pobytu w Paryżu w latach 1876–1877 Jacek Malczewski zwrócił się w stronę tematyki sybirskiej, szukając inspiracji zarówno w poezji Juliusza Słowackiego, jak i w patriotyczno-martyrologicznej sztuce Artura Grottgera. Dodatkowym impulsem stała się tęsknota artysty za ojczyzną, owa – jak ją sam określał – „Sopliców choroba”, która sprawiła, że „oprócz ojczyzny nic się nie podoba”. Cykl syberyjski Malczewski kontynuował w kolejnych latach, poszerzając krąg inspiracji o Cienie syberyjskie Teofila Lenartowicza z podtytułem Z opowiadania powracającej z wygnania, opatrzone wstrząsającym mottem: „Syberia to piekło – w piekle nie może być gorzej”. Malczewski stworzył przejmującą, własną wizję tego piekła. W Wigilii na Syberii artysta skupił się na przedstawieniu ludzkiej rozpaczy, samotności i cierpienia, przywołując najważniejsze i najbardziej rodzinne polskie święto jakim jest Wigilia Bożego Narodzenia. Jednak wigilijne realia zostały tu ograniczone prawie do minimum. Przy tym wyjątkowym, świątecznym stole, przy dymiącym samowarze przywodzącym na myśl ciepło i domową atmosferę, ale i przy pustych talerzach i pajdzie ciemnego chleba zasiadła grupa mężczyzn. Każdy z nich, mimo iż łączy ich wspólny świąteczny stół, jest skupiony na własnym bólu, wspomnieniach o życiu i tym co utracili i czego już nigdy nie zobaczą. Atmosferę zwątpienia podkreśla nastrój wydobyty zarówno poprzez ponurą gamę kolorystyczną zdominowaną przez brązy i szarości, jak również dzięki wprowadzeniu kontrastowego, ekspresyjnego podwójnego oświetlenia – zimnego, padającego z okna, oraz ciepłego światła świecy.