Reklamowanie takiego zjawiska, jakim była na początku XX w. awiacja, stanowiło dla grafika prawdziwe wyzwanie. Nowości same w sobie są atrakcyjne i wzbudzają zainteresowanie szerokiej publiczności. Bracia Wright wzbili się w powietrze w 1903 r., ale dopiero w 1928 r., kiedy to został zbudowany niemiecki sterowiec LZ-127 Graf Zeppelin, loty pasażerskie zaczęły być popularne. W 1911 r. na lotnisku w podberlińskiej miejscowości Johannisthal (dziś części Berlina) można już było jednak zakosztować przyjemności aktywnego uczestniczenia w pokazach lotniczych.
Aby oddać ducha podniebnej przygody i przekonać ludzi do zakupu biletu na pokazy, grafik musiał poszukać nowoczesnych środków artystycznych, innych niż te przeładowane dekoracją proponowane przez wciąż modną secesję. Nowoczesność wiązała się wówczas z maksymalnym uproszczeniem formy, a „sachplakat”, zwany w Polsce „plakatem rzeczowym”, był jej wyrazem. Skromniejszy arsenał środków wyrazu pomógł utrzymać klarowność plakatu. Paleta barw została zredukowana, ogranicza się w tym przypadku do koloru pomarańczowego, czerni, granatu i błękitu. Kształty uproszczono do minimum. Widzimy płaszczyznowy zarys aeroplanu wraz z siedzącymi na jego pokładzie odważnymi pasażerami. Uwagę zwracają staromodne stroje, kojarzone z XVII wiekiem: kryzy i kapelusze. Jaka jest ich funkcja w tym plakacie? Czy mają przekonać najbardziej konserwatywną część społeczeństwa do wypróbowania nowości? Lotnictwo przechodziło wówczas fazę eksperymentalną, traktowano je jako hobby i nie było jeszcze tak oczywiste, że samolot stanie się naszym codziennym środkiem transportu.