Dzieło pochodzi z serii drzeworytów Edmunda Bartłomiejczyka. Można zauważyć, że większą jego część wypełnia postać mężczyzny. Jest to ślepiec, Kozdroń, wielokrotnie uwieczniany przez artystów. Był dla nich symbolem łączności tego, co ziemskie z tym, co duchowe. Często przedstawiano go tak, jak w tej pracy, z rękoma uniesionymi do góry, w pozie modlitwy. Artysta umieścił postać Kozdronia na kazimierskim rynku. W tle widzimy kościół farny, studnię, basztę i górę Trzech Krzyży. Bartłomiejczykowi znakomicie udało się oddać światło.