Mme. Anna Seifert
Kraków
al. Słowackiego 8
Pologne
22.7.39
Kochana Haniu!
"To lubię, rzekłem to lubię" i przeczytałem Twój list. Dawać Marion - Marion raz - i to jak najprędzej. Jak tylko przebrnie przez formalności i 31. b.m skończy biuro, to niech 2 lub 3.8 wyjeżdża, zabrawszy trochę ciepłych rzeczy. Wprawdzie "Jare du Nord" to jeszcze nie "Pole du Nord" ale mimo wszystko. Ale ucieszyliśmy się - no aż mnie zatyka. Jeżeli masz pieniądze, to kup K. Mansfield i przyślij od razu - będę ci posyłał w odcinkach, tak jak moim starym - Już chwała Bogu 50 stron tej kapitalnej książki im przetłumaczyłem, a oni czyhają teraz na to przy każdym moim liście. My jutro jedziemy z pp. P. do Normandji [oryginalna pisownia] na cały dzień, na jakąś zabitą deskami fermę chłopską. Jedziemy w odwiedziny do jej dawnej służącej. Cieszę się, bo i prawdziwą wieś człowiek zobaczy - trzeba od dworca jeszcze wozem jechać dobrych 5 km. Oby pogoda była. Pewnie nasze zdjęcia już macie – Klasu (?) - prawda? No ale dawać Marion - Marion raz - i to jak najprędzej. Całuję was i ściskam -
wasz Jędrek.
Hide TranscriptShow Transcript