Chełmońskiego nie interesowała przyroda poddana woli człowieka, przekształcającego ją dla własnych potrzeb, lecz niedająca się okiełznać natura naturans, w której uzewnętrznia się Boska moc tworzenia. Powalone wichrem, próchniejące stare drzewa umierają tam, gdzie wzrosły, aby odrodzić się w życiu opanowujących je młodych roślin, zaborczych, pochłaniających każdą piędź ziemi, pnących się w górę, ku światłu.
Interesuje Cię temat Visual arts?
Otrzymuj aktualności w spersonalizowanym newsletterze Culture Weekly
Wszystko gotowe
W tym tygodniu otrzymasz swój pierwszy newsletter Culture Weekly.