Miejsce akcji „Niech sczezną artyści” tak opisuje artysta w „Komentarzu” do I aktu: „Nie znajdziecie go na tej scenie. (…) Jest to raczej podróż w przeszłość, w otchłanie pamięci w czas przeszły, który upłynął i który nas nieustannie przyciąga, czas, który łączy się gdzieś tam z rejonami SNU, INFERNUM, ŚWIATEM UMARŁYCH Z WIECZNOŚCIĄ..... W jedność! Dlatego znajdzie się tam i dzień dzisiejszy (…)”. Miejsce to nie ma nic wspólnego z realnym, namacalnym miejscem. Autor dookreśla je następująco: „Mój Biedny Pokoik Wyobraźni bez ścian, sufitu i podłogi!”. Idea ta została zapoczątkowana w spektaklu „Wielopole, Wielopole”, w którym artysta zrekonstruował na scenie swój „Pokój dzieciństwa”. „Biedny Pokoik Wyobraźni”, jako przestrzeń mentalna artysty, pojawiać się będzie odtąd stale w jego tekstach teoretycznych, zostanie odzwierciedlona w spektaklu „Dziś są moje urodziny” oraz na ostatnich jego obrazach.