Odwołania do architektury i sztuki europejskiej w przypadku powstających wówczas amerykańskich kościołów są – można by powiedzieć – naturalne. Zazwyczaj nie kopiowano beznamiętne wzorców, ale raczej inspirowano się architekturą europejską. Działający na terenie USA architekci często zresztą do wzorców sięgają z pewną nonszalancją. To co przywiezione z Europy miesza się z wcześniejszymi amerykańskimi realizacjami. Przy czym związek ze Starym Kontynentem nie przebiegał wyłącznie na poziomie czysto artystycznym. Kościół dla wielu stał się nie tylko miejscem religijnym, ale też i małą ojczyzną.