Edward Dwurnik, jeden z najbardziej charakterystycznych polskich artystów tworzył wręcz masowo,jakby remixując samego siebie. Nie dziwi zatem, że w jednej serii powstało aż pięć portretówChopina. Zestawione razem profile kompozytora zdają się być swoimi replikami, choć każdy z nichjest nieco inny – stanowi wariant wyimaginowanego modelu. Bez problemu rozpoznajemy tu Chopinapoprzez utrwalony w wyobraźni zbiorowej profil, kołnierz i fryzurę. O okolicznościach powstawaniaprac w trakcie jubileuszu 200 urodzin kompozytora w 2010 roku przypomina nam zadruk naodwrotnych stronach rysunków – grafika aktualnego wówczas kalendarza ściennego.